Moi Kochani! Pielgrzymi Nadziei. Jak słyszeliśmy dziś w liturgii Słowa,
Celem, misji Jezusa było głoszenie dobrej nowiny – ubogim.
Jasno to powiedział na początku swojej działalności w synagodze w Nazarecie.
Dlaczego Jezus wybrał ubogich? Czyżby Bogu podobało się ubóstwo?
Nie. On przyszedł, aby zaradzić ubóstwu.
To właśnie ludzie ubodzy byli gotowi – Go przyjąć i Jemu uwierzyć.
Ubogi w Biblii to człowiek, który w Bogu pokłada nadzieję. Często jest nazywany błogosławionym. W dzisiejszym pierwszym czytaniu jest ukazana różnica między człowiekiem błogosławionym, a przeklętym.
M K. Człowiek przeklęty to nie ktoś, kogo Bóg przeklina i życzy mu źle.
Bóg, który nas stworzył nie chce nas krzywdzić. Człowiek, przeklęty to ktoś, kto poprzez swoją wolną decyzję – odwraca się od Boga. Żyje tak, jakby Boga nie było. Co więcej, siebie samego, stawia na miejscu Boga.
Gdzie liczy się tylko ja i nie ma tam miejsca dla Boga ani dla drugiego człowieka.
To jest droga przekleństwa.
Błogosławiony – natomiast to człowiek, który pokłada ufność i nadzieję
w Bogu – co więcej – słucha słowa Bożego i żyje nim na co dzień.
Człowiek błogosławiony jest w stanie przyjmować i dzielić się życiem z innymi.
Powiem, że dzisiejsza Ewangelia to fundament do udanego i spełnionego życia.
W błogosławieństwach bowiem widzimy-odwrócenie się od mentalności świata.
Według świata, błogosławieni to bogaci, którym się powodzi i są oni podziwiani przez tłumy. Natomiast dla Jezusa, przeciwnie, błogosławionymi są to ubodzy, łagodni, którzy są sprawiedliwi i są prześladowani za wiarę.
Błogosławieństwa to droga wzrastania, która prowadzi do szczęścia.
Bracie i Siostro Szczęście zaczyna się wtedy, gdy umiesz dostrzec w tym, co masz,
dobro i rękę Boga! Oraz Jego opiekę i miłość.
Szczęśliwy to ten, kto żyje bogactwem Duchowym, a nie bogactwem materialnym.
Jezus mówi, że nagroda za doczesne utrapienia związane z wiernością Bogu na ziemi – spotka nas w niebie.
Wyjaśnijmy sobie jeszcze, czym jest ewangeliczne słowo „biada”. Wypowiadane przez Jezusa biada nie jest przekleństwem. Jest raczej ostrzeżeniem.
Jest słowem bólu z powodu napotkanego oporu i zamknięcia się na Boga.
Słyszą je – faryzeusze, nauczyciele w Piśmie i przywódcy ludu.
Słowo „biada” można by zastąpić pełnym troski wyznaniem „Żal mi was…”.
Żal mi was, – bogacze, bo odebraliście już waszą pociechę.
Żal mi was, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Żal mi was, którzy się teraz śmiejecie, albowiem, smucić się i płakać będziecie. Gdyż trzeba nam wszystko budować na prawdzie.
Poprzez ,,biada” Pan Jezus przypomina nam, że źle i egoistycznie, wykorzystane bogactwa ziemskie, w życiu mogą stać się przyczyną klęski ludzi.
Moi Kochani dlatego prośmy dziś Miłosiernego Boga o to, aby, Jezus nigdy nie musiał swojego „biada” kierować w naszą stronę.
A będziemy szczęśliwi. Amen.