M K. Krzew winny tworzą pnącza, wyrastające z pnia. Z tych pnączy każdej wiosny wyrastają latorośle. Winorośl najczęściej była utożsamiana z bogactwem, dostatkiem i szczęśliwością.
Szczególną rolę krzew winny zyskuje w Nowym Testamencie, gdzie Jezus utożsamia się z nim: „Ja jestem krzewem winnym, a wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Jedność z Chrystusem jest sprawą miłości, która daje życie, jest zawsze świeża i nowa. Ten, kto zbliża się do Boga, rozwija komunię z Nim, staje się Jego przyjacielem.
Natomiast życie chrześcijanina, który nie szuka umocnienia w Chrystusie, pozostaje całkowicie bezowocne.
Tak jak wartość latorośli, jej żywotność i owocowanie, zależy od złączenia z winnym krzewem, tak również wartość naszego życia zależy od naszego złączenia z Chrystusem. Co to konkretnie znaczy?
Otóż znaczy to, że każdy z nas jest latoroślą zasadzoną przez Chrystusa w winnicy, której na imię „Kościół”. Każdy z nas ma przynieść taki owoc, jaki mu Bóg wyznaczył wtedy, kiedy go wybrał i obdarzył specjalnym powołaniem. Dziś Jezus mówi do nas: Jeżeli we mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, o cokolwiek poprosicie a to wam się spełni. Nieprawdopodobną wydaje się ta obietnica. Zauważmy jednak, że Jezus stawia warunek: Jeżeli we mnie trwać będziecie.
A nie jest to łatwe do spełnienia. Bo „trwać w Jezusie”, to być jak gałązka wyrastająca z pnia krzewu. Już samo jej istnienie zależy od wszczepienia w życiodajny pień. Człowiek dziś nie chce być gałązką. Chce być niezależny w istnieniu i działaniu. Chce wiele osiągnąć – ale sam i samemu sobie to zawdzięczać. Tymczasem, Jezus mówi, że masz być jak gałązka. I możesz sięgnąć po wszystko, ale najpierw wszystko musisz złożyć w moje ręce. Perspektywa wspaniała, ale tak trudno jest oddać wszystko, nawet aby wszystko zyskać. Dlaczego tak trudno?
Ta zachęta wyrasta z obserwacji naszego świata, gdzie tak łatwo o słowne deklaracje, a trudniej o prawdę wypowiadaną czynem, postawą, życiem, całym sobą. Taka prawda kosztuje sporo wysiłku.
A prawdzie jej na imię miłość. Jeśli z miłości ku Bogu i ludziom – dasz wszystko, jeśli przez ofiarną miłość staniesz się jedno z Jezusem – jak gałązka z krzewem, wtedy o cokolwiek prosić będziesz Boga, to się spełni. Na tym właśnie – polega tajemnica potężnej siły wstawiennictwa świętych.
Pamiętajmy, że najgłębsza, najprawdziwsza miłość zawsze wyrasta z wiary.
Powiem więcej: im pełniejsza wiara, im bardziej poszerza spojrzenie człowieka, im bardziej rozgrzewa jego duchowe wnętrze – tym bardziej owocuje miłością. Trwajmy zatem w jedności z Chrystusem.
To jest nasza misja i powołanie tu, na ziemi. Od niej zależy wartość naszych czynów, naszych modlitw, wartość naszego życia.
Słowa Jan Paweł II
„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest;