Moi Kochani! Małżeństwo u Żydów zawierano w dwóch etapach.
Po ustaleniu „formalności” finansowych następował akt prawny.
Odtąd młodzi uchodzili już za małżonków, ale jeszcze nie wolno im było zamieszkać razem. Po upływie roku odbywało się właściwe wesele. Podczas którego, trzeba było pannę młodą zabrać z domu jej ojca i przeprowadzić do domu męża, gdzie odbywała się uczta.
Ten obrzęd przeprowadzenia jest właśnie tłem przypowieści o pannach mądrych i głupich. Panna młoda z druhnami czekała w domu na pana młodego. Do dobrego tonu należało ze strony pana młodego spóźnić się.
Stwarzało to możliwość do wyjścia druhen na spotkanie z druhami pana młodego. Pochodnie, służyły jako lampy, do których używano oliwy. Czas oczekiwania na orszak pana młodego wydłużał się.
Pojawił się więc problem. Połowa panien z orszaku panny młodej nie zaopatrzyła się w odpowiednią ilość oliwy, pochodnie ich gasły. Te niewiasty rozpoczęły zatem poszukiwania. Wówczas ogłoszono przybycie
orszaku pana młodego. Na spotkanie wyszły te panny, które miały zapas oliwy. Drzwi domu weselnego zostały zamknięte.
Tę przypowieść o roztropnych i nieroztropnych pannach Jezus Chrystus opowiedział po przybyciu do Jerozolimy. Panem młodym, oczekiwanym z przypowieści, jest sam Jezus. On powtórnie przyjdzie na ziemię. Będą to ostateczne „zaślubiny” z Oblubienicą, czyli z Kościołem, wspólnotą ludzi ochrzczonych.
Panna młoda i jej druhny oczekujące na przyjście pana młodego to jesteśmy my tworzący Kościół.
Ucztą weselną jest Paruzja, czyli powrót Jezusa na ziemię.
Nikt z nas nie wie, kiedy nastąpi ostateczne przyjście Jezusa na ziemię.
Pozostaje nam więc oczekiwanie. Ten czas oczekiwania jest czuwaniem. Nasza czujność polega na przeżywaniu w pełni swego życia. Czujność jest tą lampą oświetlającą drogę na spotkanie z Panem. Oliwą
do lampy jest nasze osobiste spotkanie z Jezusem na naszej ziemskiej drodze. To jest nieustanna modlitwa.
To jest uzdrawiająca i umacniająca moc sakramentów świętych: sakramentu pokuty i pojednania oraz Eucharystii. Tak przeżywane oczekiwanie na przyjście Jezusa sprawi, że zostaniemy wprowadzeni na miejsce wiecznej uczty w niebie.
Ale są i tacy chrześcijanie, którzy w czujności się zaniedbują, stają się leniwi duchowo. Ta lampa czujności będzie gasła, a ostatecznie zabraknie im oliwy. Szybko „uzupełniając” braki, mogą się spóźnić na ucztę weselną. Mogą usłyszeć bolesne słowa: „Nie znam was”.
A zatem podsumujmy i odczytajmy symbolikę zawartą w dzisiejszej Ewangelii. Roztropne panny to ludzie, którzy są zawsze wsłuchani w głos Boga, pełnią Jego wolę w każdej chwili swojego życia.
Przyjście Boga nie będzie dla nich żadnym zaskoczeniem.
Oliwa to symbol gotowości, np. w postaci dobrych uczynków, dzięki którym można będzie znaleźć się kiedyś na godach z Bogiem.
O ludziach, którzy zjawią się przed Panem z pustymi rękami, powie On: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Oto, nowy obraz kary za brak czujności. A cała przypowieść kończy się wezwaniem:
„Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”. Obyśmy w ostatniej chwili naszego życia znaleźli się w grupie wpuszczonej na ucztę niebieską! Bądźmy zatem roztropnymi ludźmi!
Bo Bóg na pewno przyjdzie. I upomni się o swoje. Amen