W dzisiejszej Ew. Jezus mówi nam o miłości. Co ja, rozumiem pod pojęciem miłość? Czym jest ona dla mnie? Jezus mówi, że Miłość jest wtedy, gdy bardziej zależy mi na drugiej osobie niż na samym sobie.
Chodzi o to, żebym kochał kogoś bardziej niż siebie samego. Jezus wyjaśnia nam dziś, czym jest prawdziwa miłość i na czym polega ideał – chrześcijańskiej miłości. Mówi nam wprost, Miłujcie waszych nieprzyjaciół dobrze czyńcie tym, którzy Was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jak cudowne byłoby nasze życie, gdyby wszyscy ludzie bez wyjątku przestrzegali tych pięknych słów.
Niestety nasze doświadczenie kontaktu z innymi ludźmi budzi w nas nieufność i podejrzliwość. Przecież w normalnych okolicznościach życia ludzie tak nie postępują. Często zaś odpłacają złem za zło.
Zapytajmy więc Boga: jak mamy kochać człowieka? Który chce mnie pozbawić rzeczy, na które tak ciężko pracowałem, chce mnie poniżyć lub skrzywdzić? Przeklina mnie i moich najbliższych?
Jezus dziś to nam wyjaśnia: mówiąc, jeśli miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się Wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tylko tym, którzy Wam dobrze czynią, jaka za to należy się Wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią.
Jezus mówi nam o miłości, jaką On ukochał każdego człowieka. Miłość Boga do człowieka jest więc bezgraniczna i bezwarunkowa. On kocha nie dlatego, że ktoś coś dla Niego zrobił. On kocha, tak po prostu dlatego że, ktoś jest. Jezus ukazywał miłość ludziom – poprzez – całe swoje życie aż po krzyż.
Jak wiemy, Jezus przyjmował celników, grzeszników, trędowatych. Podczas swej męki Jezus też nie złorzeczył – nie przeklinał tych którzy Go biczowali, policzkowali i ukrzyżowali.
Nie bronił się, gdy zabierali Mu Jego szaty, ale modlił się za swoich prześladowców i prosił dla nich o przebaczenie. Jezus ukochał nas do końca – ukochał po krzyż. Wielu świętych do dnia dzisiejszego, naśladuje Jezusa swoim życiem, pokazując prawdziwe oblicze miłości.
Jak Matka Teresa z Kalkuty, zajmowała się ludźmi, z którymi nikt nie chciał mieć nic wspólnego. Św. Maksymilian Maria Kolbe oddał życie za człowieka, którego nie znał.
„Prymas tysiąclecia” Bł. ks. kard. Stefan Wyszyński nie przeklinał tych, którzy go więzili, ale modlił się za nich. I wielu innych świętych, którzy swoim życiem pokazali, jak kochać.
Próbujmy więc każdego dnia traktować innych z miłością, okazując im miłosierdzie, bo tego pragnie od nas Bóg: Bądźcie miłosierni tak jak Ja jestem miłosierny.
Każdy z nas liczy przecież na Boże miłosierdzie i go potrzebuje. Bóg okazuje swoje nieskończone miłosierdzie każdemu bez wyjątku!
Dlatego i my powinniśmy okazywać każdemu serce, nawet największemu wrogowi. W zakończeniu dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi: nie sądźcie, nie potępiajcie, odpuszczajcie i dawajcie.
Jeśli pragniemy, aby Bóg nam darował winy i nas nie potępił, musimy i my darować winy tym, którzy nas skrzywdzili. Jeśli chcemy, aby Bóg okazał nam łaskę, sami musimy pierwsi coś od siebie dać 2 człowiekowi.
Pochylamy się dzisiaj nad tajemnicą przebaczenia, czyli miłością nieprzyjaciół. Jezus Chrystus pokazuje nam swoim życiem, że można i trzeba wybaczyć każdemu bez wyjątku.
Pamiętajmy zatem, że przebaczenie jest naśladowaniem Jezusa. Amen