Moi Kochani! Myślę, że dziś, w Uroczystość Wszystkich Świętych jest to dobry czas, aby z dala od codziennego zgiełku chociaż przez chwilę – zatrzymać się na moment i zastanowić się, co tak naprawdę znaczy słowo: – Święty.
Kogo czcimy dzisiaj i co doceniamy w życiu tych, którzy już zakończyli swoją ziemską pielgrzymkę.
W czasie dzisiejszej uroczystości cieszymy się z chwały i wywyższenia, jakiego za dobre i doskonałe życie na ziemi doznają od Boga święci. Zatem kim oni byli?
Byli to ludźmi całkowicie podobnymi do nas: mężczyznami, kobietami, dziećmi, którzy mieli swoje Ojczyzny żyli w różnych czasach, wypełniali różne powołania. Tysiące nazwisk tych duchowych świętych znajduje się na oficjalnej liście Chrystusowego Kościoła. To jednak nie są wszyscy. Żyły bowiem i żyją na świecie miliony anonimowych świętych, których życie i czyny nie zostały przez Kościół i ludzi dostrzeżone i rozpoznane, to jednak są oni święci w oczach Boga.
W Uroczystość Wszystkich Świętych Kościół uświadamia nam, że naszym podstawowym powołaniem jest powołanie do świętości. Bóg pragnie, aby człowiek upodobnił się do Niego, na ile jest to możliwe. Jezus dziś zaprasza każdego z nas na Górę Błogosławieństw, abyśmy otworzyli nasze serca na Bożą miłość.
Człowiek, który miłuje Boga, pragnie przyjąć program Jego życia. Przez to poznaje wolę Bożą i podporządkowuje jej – całe swoje życie. Chce tworzyć i budować żywą więź z Jezusem Chrystusem.
I każdego dnia podążać śladami Jego nauczania. A jednocześnie ten miłujący Boga człowiek ma ukazywać swoim życiem postawę służby i działania w życiu społecznym wobec drugiego człowieka.
To nieprawda, że do świętości zostali wybrani tylko niektórzy z nas. Wszyscy bowiem jesteśmy powołani przez Boga, aby być świętymi. Skoro świętość jest powołaniem każdego z nas, to warto się w tym miejscu zastanowić nad naszą osobistą drogą do świętości.
Co powinniśmy czynić, aby stawać się świętymi? Być świętym to nie znaczy już się urodzić świętym. Być świętym, to nie znaczy naśladować kogoś, kto został męczennikiem za wiarę kilka czy kilkanaście wieków temu. Być świętym to znaczy naśladować zwykłych ludzi, którzy z radością, miłością, wiarą i oddaniem – wypełniali swoje obowiązki. To naśladować ludzi, którzy się śmiali i płakali tak jak my się śmiejemy i płaczemy. To naśladować ludzi, którzy grzeszyli, ale podnosili się ze swoich upadków, wyznając swoje grzechy w Sakramencie Pokuty, tak jak i my to czynimy. Nie da się ukryć, że przede wszystkim zaś być świętym tzn. wypełniać swoje życiowe powołanie. Świętość, osiągniemy, jeśli będziemy starali się żyć na co dzień według Jego nauki, czyli według ośmiu błogosławieństw.
Gdy będziemy starali się być ubodzy w duchu, cisi, łagodni i miłosierni. Gdy będziemy dążyć w naszym życiu do sprawiedliwości, starając się o czystość serca, wprowadzać pokój w środowisku, w którym żyjemy, cierpieć, a nawet znosić prześladowania dla Chrystusa.
Dlatego w ten dzień dzisiejszy, gdy zapalamy znicze na grobach -naszych przodków, kiedy odmawiamy modlitwę niesioną po cmentarzach listopadowym wiatrem, gdy zaduma nam stawia przed oczy postaci naszych bliskich, którzy nas poprzedzili w drodze do Nieba. Pomyślmy chociaż przez chwilę, co nas prowadzi na ich groby.
Co wspominamy, z życia swoich przodków. Co doceniamy u tych, którzy już odeszli. Pamiętajmy w odmawianej modlitwie wieczny odpoczynek, aby podziękować im za życie, za miłość i za ich wiarę.
Radujmy się dziś z chwały, jaką Bóg obdarzył nasze siostry i braci, świętych. Prośmy Go za ich wstawiennictwem, abyśmy i my wypełnili nasze powołanie, które nam Bóg powierzył, i stawali się świętymi. Amen.