Szanowny Panie Profesorze Tadeuszu Sarnowski, Dziekanie Wydziału Zamiejscowego – Społecznej Akademii Nauk w Ostrowie Wielkopolskim, przewodniczącego Rady Programowej Uniwersytetu Trzeciego Wieku, przez wiele lat pełniący funkcję Prezesa Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego – ZAP-Robotyka.

Czcigodni kapłani – koncelebransi, ale przede wszystkim – Wy kochani Najbliżsi: Pani Jolu, małżonko Profesora i kochane córki Katarzyno i Magdaleno wraz z Waszymi mężami i dziećmi, siostro, najbliższa Rodzino… – przyjaciele, sąsiedzi… – wszyscy, którzy przyszliście tutaj z modlitewną pamięcią za naszego zmarłego brata Tadeusza.
Jak również Ci, którzy łączycie się z nami – poprzez nasze media.
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry.
W XXI w, w którym przyszło nam żyć, wszystko bardzo szybko przemija i jakby gdzieś pogubiliśmy się trochę w tym myśleniu o przemijaniu tego świata i naszego życia.
Wszyscy, jak tu jesteśmy, mamy zaproszenie – do życia z Panem Bogiem w niebie. To zaproszenie – aktualne jest od momentu naszego chrztu świętego i całym naszym życiem próbujemy na nie odpowiadać Bogu.
Skoro już teraz jesteśmy – dziećmi Bożymi, skoro już tu na ziemi Pan Bóg się nami interesuje, – pomimo naszych słabości i niewierności, to jakże wielkie będzie to – spotkanie, które czeka nas po śmierci?
Myślę, że trudno nam jest to sobie wyobrazić.
Wiara – prowadzi nas poprzez wszystkie koleje życia, o ile tylko na tę wiarę się otworzymy – a mamy ku temu wiele okazji jak: codzienna modlitwa, żywa rozmowa z Bogiem; uczestnictwo w sakramentach, dotknięciach Bożej łaski; odkrywaniu Boga w Słowie Bożym; to sumienne i uczciwe podejmowanie codziennych obowiązków w domu i w pracy – to wierność naszemu powołaniu, jakim nas Bóg obdarzył; jak również pełnienie uczynków dobroci i spotykania Bogiem w drugim człowieku…
Czego przykładem w codziennym życiu był nasz brat Tadziu, w obliczu codziennych obowiązków zawsze miał czas dla Boga – na codzienną Eucharystię przed zajęciami i na modlitwę – wraz ze swoją kochającą żoną Jolantą, z którą przeżył 45 lat pięknego wspólnego życia.
Idąc drogą – tego otwarcia na Pana Boga w różnych przejawach naszego życia zdążamy – do radosnego spotkania z Nim, gdy przyjdzie.
Jezus zaś czeka na ten właściwy moment, aby nas powołać do siebie, aby każdy mógł dostąpić łaski zbawienia. Pan Bóg wie, kiedy jest ten odpowiedni moment, gdy człowiek – dojrzał do życia wiecznego.
Pan Bóg bowiem nie chce naszej zguby, dlatego w różnych momentach upomina się o nas tak, abyśmy – mogli osiągnąć nagrodę nieba.
Jak słyszeliśmy dziś w Ewangelii, ci którzy pełnili dobre czyny pójdą na zmartwychwstanie życia i przejdą ze śmierci do życia wiecznego.
Czego jak sądzimy – doświadczył już – nasz zmarły Tadeusz.
Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Stajemy dziś w zadumie i w milczeniu, – tu przed Ołtarzem Chrystusa Pana, otaczając swoją – wdzięczną pamięcią i modlitwami naszego kochanego – Profesora śp. Tadeusza Sarnowskiego, który w niedziele 15 XI br., – po przebytej chorobie, w godzinie Miłosierdzia, przeszedł na drugą stronę życia.
Nie jest mi dziś łatwo mówić te słowa…
Choć wierzymy, że jest już w niebie.
Żył dla innych i „spalał się dla innych”. Najpierw dla swoich najbliższych. Był wspaniałym Ojcem i najlepszym Przyjacielem dla swoich dwóch córek, które uwielbiał. Był dumny ze swoich wnuków: Samuela, Dominika i Karola.
Był również szanowany przez swoich studentów, którzy go mile wspominają.
Cóż można powiedzieć w takiej chwili, kiedy ciśnie się nam do głowy jedno głośne pytanie: DLACZEGO TERAZ?
CZY MOGLIŚMY JESZCZE COŚ ZROBIĆ ABY GO ZATRZYMAĆ?
To pytanie pozostanie bez odpowiedzi – dopóki, nie zobaczymy się znów twarzą w twarz z naszym Profesorem i z Miłosiernym Bogiem w niebie.
Chciejmy przez chwilę – zadumać się – nad prawdą o ludzkim życiu w kontekście życia oddanego Profesora. – Bo Jak wiemy, jego zainteresowania – wykraczały daleko poza jego sferę zawodową.
Był wzorowym katolikiem, wspaniałym Parafianinem.
Był zainteresowany i zatroskany o naszą Wspólnotę Parafialną za co jestem mu bardzo wdzięczny.
Spróbujmy wsłuchać się teraz w to – co nasz Profesor chce nam dzisiaj powiedzieć.
Mimo iż jest już po drugiej stronie życia, to jest tu dzisiaj pośród nas, patrzy na nas i mówi: nie płaczcie! Mimo, że odejść muszę nie opuszczam Was – to tylko chwilowe rozstanie. – Kocham Was.
Cieszcie się życiem, każdą chwilą dnia, nie traćcie czasu – na karmienie się pretensją, zwątpieniem, żalem, bądźcie czujni i przebaczajcie sobie. Spieszcie się jedynie w jednej rzeczy – spieszcie się – kochać ludzi, bo tak szybko od nas odchodzą. Chce nam powiedzieć do zobaczenia …
Potrzeba nam jednak czasu, aby ukoić ból rozstania. Profesor – zostawia nam wszystkim tyle wspaniałych treści i przesłania, które przekazywał swoim jakże twórczym życiem. Przyjmujemy to – jako Jego piękną twórczość i dar dla nas, którzy jesteśmy jeszcze w drodze …
To jest Jego testament, który pisał przez całe swoje – 70-letnie życie, a który już od dziś został dla nas otwarty.
Słuchajmy proszę, co mówi do nas teraz Brat Tadeusz.
Nasz wspaniały Profesor, który był ukochanym mężem i ojcem, dziadkiem, przyjacielem, nauczycielem-wychowawcą…
Moi Kochani! Życie człowieka nie jest umieraniem – życie człowieka jest wielką twórczością – do której powołuje nas Bóg.
Błogosławieni, którzy w Panu umierają niech teraz odpoczną od swoich trudów, bo ich czyny idą wraz z nimi. Śmierć dla nas nie jest końcem, jest jedynie zmianą naszego istnienia, bo człowiek żyje wiecznie.
I to jest kochani prawda, na której spróbujmy się dziś oprzeć.
Śmierć została pokonana, przez – Jezusa Chrystusa -Zbawiciela świata.
Dziś więc ze zmarłym Tadeuszem – rozstajemy się tylko na jakiś czas.
Kochany i drogi nam Profesorze – dziękujemy Ci dziś – za Twoje piękne, dynamiczne, jakże twórcze i wspaniałe życie, za Twoją Miłość i Serce…
Dziękujemy dziś Bogu – za to wszystko, co dzięki Tobie stało się także i naszym udziałem…
I prosimy – TEGO, który jest Źródłem – Dobroci, Mądrości, Miłości i Piękna, aby dał Tobie udział w Swoim Boskim Życiu.
Prosimy o to – i niech tak się stanie. Amen.