W dzisiejszej Ewangelii widzimy Jezusa, który przyszedł do Nazaretu, do miasteczka, w którym się wychował. W dzień święty,udał się do synagogi i tam czytał proroctwo o Mesjaszu. Wielu słuchaczy,przyjęło je z radością, innisceptycznie, a jeszcze inni z wrogością. I tak też dzieje się przez wieki.
Wobec głoszonego słowa,powtarzają się takie same postawy, które mieli ówcześni słuchacze Jezusa. Jego słowo,bowiem dotyczy nie tylko mieszkańców Nazaretu, dotyczy wszystkich ludzi na całym świecie.
Czytając dzisiejszą Ewangelię,spotykamy się z wypowiedzią Św. Łukasza, który pisząc do dostojnego Teofila, przedstawia jego oczom życie Mesjasza. W postaci Teofila możemy odnaleźć się my wszyscy.
Jego imię,oznacza „Miły Bogu”Słowo, jest więc skierowane do każdego, bo przecież każdy z Nas jest umiłowanym dzieckiem Boga.
Możemy to odkrywać i utwierdzać się w tym, gdy coraz bardziej zbliżamy się do Boga, przez poznawanie Jego Objawienia.
Chrystus przynosi nam Dobrą Nowinę.
Po to przecież przyszedł na ziemię i po to przychodzi do nas podczas każdej Eucharystii. Bo On jest naszym Panem i Zbawicielem.
Jesteśmy objęci Jego miłością, którą jak wiemy potwierdził na krzyżu.
Na naszej drodze życia pełno jest różnych przeszkód. Nie zawsze sami potrafimy je pokonać, ale zawsze możemy to uczynić razem z Jezusem i z Jego łaską.
Od chrztu św, ciągle towarzyszy nam też Jego zapewnienie, że ukochał nas odwiecznie, bezgraniczną miłością i nigdy o nas nie zapomni.
Bo słowo Jezusa nigdy nie zawodzi…
My często bardziej wierzymy ludzkiemu słowu niż słowu samego Boga.
Duch Święty stał się darem dla Kościoła, darem dla każdego z Nas.
To właśnie On jest ową obietnicą Ojca.
To tajemnica, której nasz rozum nie jes tw stanie zrozumieć, a która jednocześnie tak mocno przemawia do naszego serca.
Bóg nie chce,byśmy się wahali w naszej wierze, lecz pragnie, abyśmy mieli pewności, co do Jego miłości do Nas.
Jezus mówi nam, że On właśnie przyszedł,aby te nasze codzienne sprawy: radości i cierpienia, zwycięstwa i porażki przemieniać.
Czy my jednak w to wierzymy?
Czy Jezus, jest w naszym życiu uznawany za tego, który jest godny wiary?
Czy wystarczą nam Jego słowa i czyny,abyśmy uznali, że On wciąż żyje i działa w Kościele?
Choć zadziwiające jest to, że często nie przyjmujemy od Niego tego, czego tak bardzo pragniemy…
W Chrystusie są one dla nas na wyciągnięcie ręki.
Dziś spełniły się te słowa pisma, które słyszeliście.To dziś, trwa dla Nas nadal. Bo Bóg przychodzi do Mnie i do Ciebie właśnie teraz. W tym szczególnym Roku łaski.
Jest Bogiem naszego serca, wszystkich spraw, które je nurtują, niepokoją i tych najgłębszych pragnień, które w nim czekają na realizację.
I to jest wspaniałe, że Bóg jest zawsze z nami.
W czasie kolędy, z uwagi na nasze Sanktuarium, zrodził się pomysł, aby z okazji 25 rocznicy powstania naszej Wspólnoty, na zewnątrz,wokół kościoła postawić Drogę krzyżową jako Wotum Roku Jubileuszowego.
Wotum – tych wspólnie przeżytych lat.Mile więc będą widziani sponsorzy poszczególnych 15 stacji.
Do końca lutego, będzie odlana jedna stacja – wysoka ok. 2 m. koszt samego odlew stacji to – 9.500 tys. zł.
Jest możliwość dla każdego do włączenia się w to dzieło.
Wróćmy jeszcze raz do Ewangelii.
Pozostaje więc pytanie.Czy otworzę się na to wszystko,co Jezus czyni dla nas, i chce nam dać to, czego pragniemy i potrzebujemy.
A może pragniemy realizować swoje życie według własnego projektu?
Wybór należy do nas. Czy żyć będziemy po Bożemu, czy – po swojemu. Amen.