Moi Kochani myślę, że wszyscy kochamy Święta Bożego Narodzenia i tęsknimy za nimi przez cały rok. Kojarzymy je z życiem rodzinnym, bo – przywołują Maryję i Józefa, radujących się z Narodzin Jezusa.
I wpatrujemy się w Świętą Rodzinę, jako wzór chrześcijańskiej Rodziny.
Pytamy się – co uczynić, aby dobrze przeżyć te niezwykłe święta?
Kościół święty, staje dziś wobec tajemnicy Bożej miłości do człowieka.
Boże Narodzenie jest świętem porozumienia się nieba z ziemią.
NIE LĘKAJ SIĘ ZATEM CZŁOWIEKU, BOŻEGO NARODZENIA.
Bracie i Siostro, – Bóg wychodzi na spotkanie z Tobą.
Dziś, pielgrzymujemy wszyscy w duchu do Betlejem.
Zapraszają nas tam Aniołowie, zwiastując światu radosną nowinę o Narodzeniu Chrystusa.
W ostatnich dniach, adwentowego przygotowania się do Uroczystości Bożego Narodzenia, na pierwszy plan wysuwa się postać św. Józefa, pokornego Opiekuna Maryi i Jezusa. W Roku, Jemu poświęconym.
Św. Józef, przemawia do Nas przez swoje czyny, miłość i poświęcenie dla Boga.
Jest świętym bardzo dyskretnym, bo nikomu się nie narzuca.
Dlatego pragniemy odkryć i zgłębić jego przesłanie.
Jakich zatem postaw, uczy Nas św. Józef?
Uczy Nas przede wszystkim postawy odpowiedzialności.
W tajemniczych okolicznościach Bóg powierzył mu Maryję, która za sprawą Ducha Świętego, stała się brzemienną.
Jakże trudno zapewne było Józefowi, – to wszystko zrozumieć!
Pozostało więc, ufne powierzenie się Słowu Boga: Józefie, nie bój się!
Z pokorą, poddał się Obietnicy Boga, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba było chronić Dziecię z rąk Heroda.
Św. Józef, uczy nas milczenia. Ewangeliści nie odnotowali, żadnego zdania wypowiedzianego przez św. Józefa.
Być może, chcieli nam powiedzieć o milczeniu Nazaretu.
Uczy nas postawy pokory która, jest konieczna w naszym współczesnym życiu, pełnym niepokoju i napięcia, wśród jego zamętu, zgiełku i wrzawy.
Św. Józef, może być dla nas mistrzem kontemplacji.
Zmęczony, po dniu wypełnionym ciężką pracą, patrzył na bawiącego się lub śpiącego w ramionach Maryi – małego Jezusa.
Bo to Jezus , był sensem jego życia.
Święty Józef, uczy nas, owocnego słuchania Słowa Bożego.
Tak bardzo był napełniony Słowem, że umiał je rozpoznać także we śnie.
Bo to Słowo, wypełniało całe jego serce!
Św. Józef, uczy nas, jak mamy być posłuszni Bożym natchnieniom.
Jest również patronem tych, którzy zagubili drogę do domu Ojca.
On im przypomina, że jedyną Drogą powrotu jest – Jezus obecny w swoim Kościele.
To właśnie w Kościele, Bóg Ojciec przygarnia nas do Siebie.
Z duchowego bogactwa życia św. Józefa nadal możemy wiele czerpać.
Idźmy do Józefa. – On nam może wskazywać drogę do Jezusa i Maryi.
Bo każdy z nas, ma do spełnienia w życiu określone powołanie czy zadanie.
Patrzmy na przykład świętego Józefa, byśmy jak On byli wierni danemu powołaniu do końca naszych dni, w radości i w smutku, pośród trudności, ale również wtedy, – gdy wszystko się dobrze układa.
Razem z nim, tworzymy Kościół – by zapominać o sobie.
On na co dzień, doświadczał bliskości z Jezusem.
Bądźmy i My, wierni naszym codziennym obowiązkom. 
Bo w dzień Bożego Narodzenia – radość wszelkiego stworzenia.
Zapomnijmy w tym dniu o swoich cierpieniach, otrzyjmy łzy, usuńmy gorycz z serca, smutek i żal do tych, którzy nas skrzywdzili.
Oczyśćmy dusze – od zła i grzechu i nabierzmy odwagi, oto Pan do nas przychodzi.
Niech więc rozbrzmiewa w Nas i naszych domach – anielski hymn:
Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.
Dlatego, kimkolwiek jesteście – bez względu jakie są teraz Wasze myśli i serca, jaki jest stan waszej duszy. Wy święci i grzesznicy, Wy w stanie łaski i bez niej, Wy biedni i bogaci, radośni i załamani na duchu, pewni siebie i zalęknięci, chorzy i zdrowi, płaczący i radośni.
TO DLA NAS WSZYSTKICH, NARODZIŁ SIĘ ZBAWICIEL. MALEŃKA MIŁOŚĆ. – TO DLA NAS WSZYSTKICH, KIMKOLWIEK JESTEŚMY ŚWIECI GWIAZADA BETLEJEMSKA.
Przyjmijmy dziś – Boga do naszych domów i do naszych serc.
Niech On oświeca wszystkie mroki naszego życia i nas prowadzi.
Oto nasze życzenia – na tegoroczne Święta. „Szczęść Boże” Amen.
Cicha noc, święta noc, błogosławiona noc.
Kolejna w Twoim i Moim życiu.
Betlejemska Noc Narodzenia, gromadzi nas w tylu polskich świątyniach i świątyniach całego świata.
I przed Telewizorami dla Tych, co nie mogą być w świątyni.

Bóg – się rodzi, moc – truchleje i Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami.

Do betlejemskiej groty przychodzili różni ludzie.
Jedni to czynili z pobożności, tak jak pasterze.
Przybieżeli do Betlejem posłuszni Bożemu wezwaniu, by złożyć pokłon i ofiarować swe skromne dary.
Przynieśli to, na co ich było stać.
Inni przybywali z ciekawości.
Dziwne wypowiedzi pasterzy o znakach na niebie skłoniły ich do zaglądnięcia do groty z Nadzieją ujrzenia kogoś lub czegoś niezwykłego.
Nie przychodzili z pokłonem, nie przynosili darów, szukali sensacji.

Myślę, że DZIŚ, TRZEBABY POSTAWIĆ SOBIE PYTANIE, CZEGO JA SZUKAM W BETLEJEMSKIEJ GROCIE, CO MNIE – SPROWADZA TEJ NOCY DO ŚWIĄTYNI?..
Czy ta – MALEŃKA MIŁOŚĆ.