Czcigodny Księże Bogumile, Szanowni Kapłani co do godności i Urzędów, Kochani Rodzice, Rodzino, Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry.
Każdy jubileusz, jest dla Nas Kapłanów źródłem wielkiej wdzięczności Bogu za otrzymane łaski i za hojność Bożych darów. Łaski, którymi obdarowany jest kapłan są niezliczone. Dziś dziękujemy Bogu za 15 lat posługi kapłańskiej i 40 lat życia Ks. Kanonika Bogumiła Kempy, syna naszej Wspólnoty Parafialnej.
Takie świętowanie jakim jest 15 lat posługi kapłańskiej prowadzi nas do refleksji nad wielkością kapłaństwa, czyli sakramentu, ustanowionego wraz z Eucharystią w wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy.
Dziś obchodzimy uroczystość, Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Wiemy, że po Maryi, jest to jedyny święty, którego narodziny wspominane są w osobnej uroczystości liturgicznej. Św. Jan Chrzciciel wyróżnia się spośród wszystkich proroków tym, że jako jedyny wskazał na Mesjasza.
Św. Jan Chrzciciel poprzez swoje nauczanie i chrzest pokuty, przygotował drogę Zbawicielowi. Prowadząc surowe życie i głosząc konieczność nawrócenia, gromadził wokół siebie rzesze ludzi mówiąc im o zbliżającym się Królestwie Bożym.
Możemy zatem zapytać? Co było tak atrakcyjnego w nauczaniu Janowym, że tak wielu chciało go słuchać, choć – jak potwierdza ewangelista – nie wszyscy wypełniali to, co słyszeli.
Tym, co pociągało ludzi do Jana Chrzciciela był bez wątpienia jego autentyzm i radykalizm życia. Jan Chrzciciel żył tym, co głosił.
Był doskonale oddany dziełu przygotowania dróg nadchodzącemu Mesjaszowi. Czyż nie uderza Nas Jego pokora? Czyż nie uderza Nas Jego umiejętność wycofania się w chwili największej popularności?
Gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, potrafił całym sobą zaświadczyć, że to właśnie On – Jezus jest tym Oczekiwanym. Potrafił ustąpić Mu miejsca.
Wiedział, że Jezus jest Zbawicielem.
Jan we wszystkim pełnił wolę Boga. Kiedy Jezus stanął przed nim prosząc go o chrzest, był Mu posłuszny, choć wiedział, że nie ma w Nim żadnej winy. Miłość Jana Chrzciciela do Jezusa jest tak wielka, że nie przysłania Go sobą, nie przeszkadza ludziom w dotarciu do Niego. Pokazuje, jak być świadkiem i jak swoimi czynami autentycznie miłować Boga.
Myślę, że to samo możemy powiedzieć o naszym dzisiejszym Księdzu Jubilacie.
Ks. Bogusiu, – bo tak często do się Niego zwracamy.
W Janie Chrzcicielu uderza jego świętość, życie pełne ascezy i pokuty, siła charakteru i bezkompromisowość. Był pierwszym świętym czczonym w całym Kościele. Jemu dedykowana jest bazylika rzymska św. Jana na Laterania, będąca katedrą Papieża.
A jak to było w przypadku Ks. Bogumiła?
Ks. Bogumił Kempa, ur. się 22 lipca 1977 r. w Ostrowie Wlkp. syn Marii i Henryka Kempów. Z rodzicami mieszkał na terenie Parafii Macierzystej NMP Królowej Polski. Jako ministrant, służył przy ołtarzu. Obdarzony wieloma talentami i zaangażowany w życie Parafii.
Od dziecka chciał być księdzem, czego nie ukrywał i do tego dążył. Modlił się i rozmawiał z Bogiem jak to zrobić. Jak odpowiedzieć na głos powołania.
Myślę, Moi Kochani, że każdemu z Nas, od czasu do czasu przydałby się wstrząs, aby przypomnieć sobie, że nasz czas jest limitowany, że jesteśmy tu dla przyjemności, a nie za karę.
Ksiądz Boguś od samego początku rokował duże nadzieje.
Wierzyłem, w to, że w życiu daleko zajdzie, czego mu zawsze szczerze życzyłem i nadal życzę.
W roku 1992 ukończył Szkolę Podstawową Nr 10 i rozpoczął naukę w 3 LO, w naszym mieście.
W tym czasie na prośbę Ks. Bp. Ordynariusza Stanisława Napierały z Parafii Macierzystej, zaczęła tworzyć się nowa Parafia. Już wtedy młody Bogumił, pojawił się by wspólnie ją tworzyć. Jak to często mówiłem, jako pierwszy nieoficjalny wikariusz. Robił to z wielkim zaangażowaniem.
Pierwszy uczeń i pierwsze powołanie kapłańskie.
Powiem więcej Wzorowy uczeń.
W roku 1996 wstąpił do naszego Seminarium Duchownego i rozpoczął studia w Poznaniu. Jako diakon, swoją praktykę odbywał u boku św. Józefa w Kaliszu.
23 maja 2002 roku z rąk pierwszego Biskupa Kaliskiego Stanisław Napierały otrzymał święcenia kapłańskie. Na swoim obrazku Prymicyjnym umieścił słowa św. s. Faustyny.
„Panie przemień mnie w siebie”. Prace magisterską też pisał o św. s. Faustynie.
Jego pierwszym i ostatnim wikariatem była Parafia Miłosierdzia Bożego w Kaliszu. Stamtąd wyjechał na studia doktoranckie do Warszawy i związał się na 4 lata z Parafią św. Józefa na Kole.
I dalej ze św. Józefem. I z Bożym Miłosierdziem. Zakochany w Bożym Miłosierdziu i św. s. Faustynie bo wie,
że Miłosierdzie Boże nie ma granic.
W 2009 r. wrócił do Kalisza już jako Proboszcz do Parafii Miłosierdzia Bożego. W tym czasie byli z Nim jego kochani Rodzice, którym wiele zawdzięcza, których szanuje i bardzo kocha. Powiem więcej, którym należy się z pewnością medal, za ich troskę, wychowanie i poświęcenie.
W 2014 r. powołany został przez obecnego Ks. Biskupa Edwarda Janiaka, na bardzo odpowiedzialne stanowisko, Oficjała naszego Sądu Duchownego. Jest tej służbie bardzo oddany.
To jest już historia.
Obecnie kończy Pracę doktorancką i będzie się niedługo bronił. Wiele już osiągnął ale jeszcze wiele przed nim mimo 40 lat, które minęły jak jeden dzień.
W tym roku już po raz 15, będziemy wspólnie pielgrzymować do Krakowa Łagiewnik do tronu łaski. Wiele udało się Nam wspólnie zrobić.
Ks. Boguś, to bardzo dobry kaznodzieja i rozchwytywany Rekolekcjonista, tak jak św. Jan dzisiejszy Patron. Pracowity i oddany w służbie kościołowi.
„Ksiądz jest monstrancją. Dlatego Jego zadaniem jest ukazywanie Jezusa. Musi więc zniknąć po to, by tylko Jezus był widziany”.
Jak św. Jan nasz patron.
Księże Bogumile, z okazji 15 lat kapłaństwa i 40 lat Twojego życia pragniemy życzyć dziś Tobie:
Żyj, nie licząc wcale lat, wciąż z radością patrz na świat! I złotych myśli wiele.
Uważnych oczu, które dostrzegą sprawy codziennego. życia Takich uszu, które wyłowią wszelkie przemilczenia, w ważnych sprawach zawodowych i codziennym życiu. Takich rąk, które będą zawsze chętne do pomocy.
Mądrych słów wypowiedzianych we właściwym czasie.
Przyjaciół, którzy wskażą Ci piękno, potrzebne dla Twoich oczu.
Pewności w wątpliwościach. Cierpliwości przy akceptacji rzeczywistości oraz siły w przekazywaniu ludziom miłości!
Życzmy dziś Tobie, aby marzenia, które skrywasz na dnie Twojego serca, doczekały się spełnienia. Dużo zdrowia, siły i pogody ducha.
Korzystając z okazji Twojego święta przesyłam Ci również garść nadziei i wiary, aby dały Tobie siłę do pokonywania trudności, jakie pojawiają się w Twojej codzienności. Bo pierwsze 40 lat dzieciństwa, jest zawsze najtrudniejsze.
Dlatego idź ciągle do przodu, dając swobodę działaniu Duchowi Świętemu, który jest w Twoim sercu.
Myślę, że dobrze są nam znane słowa Matki Teresy z Kalkuty:
Ludzie są nierozumni, nielogiczni i samolubni. Kochaj ich, mimo wszystko. Jeśli czynisz dobro, to ludzie oskarżą cię o egoistyczne motywy. Czyń dobro, mimo wszystko.
Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów. Odnoś sukcesy, mimo wszystko.
Twoja dobroć zostanie zapomniana już jutro. Czyń dobro, mimo wszystko.
Szlachetność i szczerość czynią Cię podatnym na zranienie. Bądź szlachetny i szczery mimo wszystko. To, co budujesz latami może runąć w ciągu jednej nocy. Buduj, mimo wszystko.
Ludzie naprawdę potrzebują twojej pomocy, mogą Cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz. Pomagaj, mimo wszystko.
Dasz światu to, co masz najlepszego, a otrzymasz cios w zęby.
Dawaj światu najlepsze, co masz, mimo wszystko.
Niech Miłosierny Bóg Tobie zawsze błogosławi i prowadzi Cię drogami zbawienia. Amen.
Boguś! Dziękuje za wszystko. Jesteś Wielki.