„Oto zwiastuję wam radość wielką…, dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan”
Drodzy Bracia i Siostry!
Jeszcze niedawno zasiadaliśmy przy wigilijnym stole. Był opłatek, którym łamaliśmy się z najbliższymi, były życzenia, które składaliśmy sobie nawzajem. A teraz jesteśmy tutaj, bo nie wyobrażamy sobie Bożego Narodzenia bez Pasterki.
Co tak naprawdę sprowadza nas dzisiaj do tej świątyni? Co sprawia, że nawet ci, którzy na co dzień nie zwykli naprzykrzać się Panu Bogu, dzisiaj nie krępują się śpiewać na cały głos „Lulaj że Jezuniu”. Czy to tylko kwestia tradycji, wspomnień wyniesionych z dzieciństwa, niepowtarzalnego nastroju tej „cichej i świętej nocy”? Zechciejmy przez chwilę zastanowić nad tym, o co naprawdę chodzi w Bożym Narodzeniu.
Moi Kochani!
W centrum Bożego Narodzenia stoi wydarzenie, które zmieniło historię świata. Św. Łukasz opisuje je w sposób bardzo konkretny „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”.
Święta Bożego Narodzenia, to przede wszystkim „Dobra Nowina” skierowana do nas wszystkich. To „niemowlę owinięte w pieluszki i położone w żłobie” to „Zbawca i nasz Bóg”, to Ten, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia stał się człowiekiem (jak to wypowiemy w Wyznaniu Wiary) to naprawdę Emmanuel – „Bóg z nami”.
Jak to możliwe, by rodził się Ten, który istnieje od wieków? Jak to możliwe „Pan wielkiego majestatu”, z miłości do nas stał się człowiekiem.
Ukochani Bracia i Siostry!
Nie ma Bożego Narodzenia bez miłości. Chrystus przychodzi na świat, aby usuwać mury wrogości, jakie ludzie tworzą pomiędzy sobą, kierując się często uprzedzeniami i pretensjami. Trzeba nam dziś prosić Boga aby zniknęły granice, – bo świat jest dziś okrutny. Trzeba nam dziś modlić się o Pokój, Jedność i Przyjaźń. W tę szczególną NOC (ale i nie tylko), chcemy być dobrzy, lepsi dla siebie nawzajem i dla wszystkich ludzi.
Ale czy ten program, jaki niesie nam dzisiejsza uroczystość nie wydaje się zbyt wygórowany a przez to i nierealny?
Jako chrześcijanie — a więc Chrystusowi i należący do Niego — musimy to potwierdzać codziennie naszym życiem i postawą, że miłość jest potężniejsza niż ludzka złość czy nienawiść, że w ostatecznym rozrachunku historycznym tylko miłość, sprawiedliwość i prawda mają szanse zwycięstwa. Te święta, mają być dla nas świętami miłości i braterstwa wszystkich ludzi, wszystkich Polaków. Wiemy, że Jezus Chrystus, do którego zbliża nas w szczególny sposób Maryja — był nawet w najgorszych okresach dziejów naszych natchnieniem, źródłem mocy i przyczyną wyzwolenia z wszelkiego zniewolnia i duchowego upadku, do którego prowadzą: nienawiść, fałsz, kłamstwo, nieuczciwość, nasze ludzkie słabości i grzechy.
Polska tradycja powiązała wigilię z pasterką. Z historii znamy różne wigilie. Wigilie trudnych czasów. I chociaż były wydarzenia przygnębiające, to ludzie dzielili się wzajemnie nadzieją.
Św. Jan Paweł II woła do nas: nie bójcie się przyjąć Chrystusa, otwórzcie Mu drzwi; a przed zbawczą mocą Chrystusa otwórzcie serca. On wie czego nam najbardziej potrzeba, On udziela nam mocy, abyśmy się stali dziećmi Bożymi, On się narodził, po to, abyśmy mieli życie. On ma słowa życia wiecznego!
Święta Bożego Narodzenia są po to, aby uczyć się miłości, podawać sobie ręce, życzliwie się do siebie uśmiechać, przebaczać i zapominać, o tym co było złe, i to co nas dzieli, by można z Chrystusem na nowo rozpoczynać – lepsze życie.
„Idźcie i głoście” jak wiemy to hasło, które towarzyszy nam w tym Roku Duszpasterskim. Jest to więc czytelny impuls do tego, by w mocy Ducha Świętego głosić Ewangelię.
Mocny synał do działania otrzymujemy w tym roku ze strony Matki Bożej. Setna rocznica objawień fatimskich jak i całe fatimskie przesłanie Ewangelii nawrócenia staje się dla nas w tym roku dodatkowym zadaniem i zaproszeniem do działania. Matka Boża Fatimska wzywa nas do modlitwy i pokuty. Po Świętym Roku Miłosierdzia, podejmujemy jeszcze mocniej to Jej wezwanie. Po przesłaniu o Bogu pełnym miłosierdzia musi iść teraz jednoznaczna zmiana, naszej postawy i nawrócenie.
Najmilsi!
Dziś Bóg, wyraża gorące pragnienie przyjścia do każdego z nas.
I przyjdzie, do Ciebie jeśli mu na to pozwolisz. Za chwilę, odmawiając nasze „Wyznanie Wiary” wypowiemy dobrze znane nam słowa: „On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i stał się człowiekiem”.
Wymawiając te słowa, niech każdy z nas zrobi to w poczuciu wielkiej wdzięczności i niech pomyśli wyjątkowo tylko o sobie: że to dla mnie, tak naprawdę, Bóg stał się człowiekiem.

W tę szczególną NOC, życzymy wszystkim tutaj zgromadzonym, Kochanym Parafianom, przybyłym Gościom, ludziom chorym i samotnym, kochanym dzieciom i drogiej młodzieży: Aby Boże Dziecię Wam błogosławiło, a życie wasze szczęściem dla innych było, aby Święta Rodzina nad wami czuwała i swoimi łaskami Was obdarzała: zdrowiem i radością, pokojem i miłością, aby niczego Wam nie brakowało, a serce wasze miłością pałało.

Niech Wam Malusieńki Jezus zawsze błogosławi i kiedyś do nieba Was zaprowadzi. Amen.

Radosnych i Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia!